Skutki nawałnicy na obszarze poznańskiej dyrekcji
Wieczorem 11 sierpnia 2017 r. przez tereny Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu przeszły burze połączone z silnymi opadami deszczu i huraganem. W nawałnicach ucierpiały lasy położone na terenie aż 4 nadleśnictw: Jarocin, Piaski, Czerniejewo oraz Gniezno. Trwa pełna mobilizacja leśników oraz zakładów usług leśnych
Leśnicy oraz pracownicy zakładów usług leśnych od pierwszych chwil po ustaniu nawałnicy pomagają w pierwszej kolejności w odblokowywaniu zawalonych drzewami dróg oraz uprzątaniu pasów pod liniami energetycznymi, aby inne służby mogły dotrzeć z pomocą do poszkodowanych oraz przywrócić dostawy prądu. Na miejsce klęski cały czas ściągany jest z okolicznych nadleśnictw oraz innych dyrekcji regionalnych sprzęt należący do LP (harwestery, forwardery, pilarki itp.). Leśnicy koordynują też pracę prywatnych firm usług leśnych, które mają umowy z nadleśnictwami, i również od razu przystąpiły do akcji ratunkowej. Nwałnice spustoszyły lasy w kilkudziesięciu nadleśnictwach, głównie na Pomorzu i Kujawach. Niestety dotknęły również Wielkopolskę.
Poznańscy leśnicy nadal oceniają straty w drzewostanach i infrastrukturze oraz udrożniają główne szlaki komunikacyjne wraz z jednostkami państwowej i ochotniczej straży pożarnej. W ciągu najbliższych dni zostaną przeprowadzone szczegółowe szacunki. Koordynacje nad działaniami poszczególnych nadleśnictw sprawuje dyrektor RDLP w Poznaniu Tomasz Markiewicz.
- Wstępnie oszacowaliśmy szkody. Zostaną one uściślone przy pomocy ortofotomap, czyli zdjęć wykonywanych przez bezzałogowe samoloty. Przy ich pomocy oraz danych z aplikacji SILP określimy wiek, gatunki i wartość zniszczonych drzew. W tej chwili uważamy, że największe szkody są w nadleśnictwach: Gniezno Czerniejewo oraz Jarocin. Zniszczone zostały drzewa o dużym przekroju wieku. Są to zarówno sosny 30-letnie jak i drzewa sadzone krótko po II wojnie światowej. Szkody na terenie Jarocina mają inny charakter niż w Gnieźnie. Padło tam sporo drzew liściastych - informuje dyrektor Markiewicz.
Skutki nawałnicy na terenie RDLP w Poznaniu: powierzchnia uszkodzona: 15 449 ha, powierzchnia do odnowienia: 3 162 ha, miąższość wywrotów i złomów: 1 mln m3
Szacunki gnieźnieńskich leśników mówią o zniszczonych 3 tys. ha lasu i szacunkowej masie około 800 tys m3 drewna. Jest to ilość drewna planowana do wycięcia w normalnych warunkach, w ramach zrównoważonej gospodarki leśnej w ciągu 10 lat! Szkody te mają charakter wielkopowierzchniowy. W Nadleśnictwie Czerniejewo wiadomo, że las zniknał z ponad 1500 ha. Olbrzymne są także straty w drewnie, które wyliczono na ok. 100 tys. m3. Z kolei według wstępnych ustaleń z Nadleśnictwa Piaski zniszczenia obliczono na blisko 11 tys. m3. Poważnie uszkodzona jest również infrastruktura leśna – drogi, mostki, leśniczówki, budynki ośrodków edukacji leśnej, turystyczne wiaty i inne obiekty.
W Nadleśnictwie Jarocin nawałnica dotknęła najstarszy rezerwat w Wielkopolsce. To jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów poznańskiej dyrekcji. W "Czeszewskim Lesie" powierzchnię powalonych drzew oszacowano na 40% (ok. 85 ha, 4 tys. m3). Są to wstępne szacunki ze względu na brak możliwości dojazdu i lustracji znacznej części rezerwatu. W rezerwacie "Dębno nad Wartą" powierzchnię dotkniętą huraganem oszacowano na 70% (15 ha, ok. 2 tys. m3). Na terenie całego kompleksu leśnego lasów Żerkowsko-Czeszewskich i Doliny Środkowej Warty odnotowano skutki nawałnicy na powierzchni blisko 2,5 tys. ha (ponad 70 tys. m3 drewna).
Oprócz powierzchni w rezerwatach zniszczeniu uległo wiele obszarów lęgowych ptaków objętych ochroną strefową, w tym kani rudej i bociana czarnego. Spodziewane są także uszkodzenia pomników przyrody w leśnictwach Czeszewo, Sarnice i Radliniec. Jednak ze względu na brak możliwości dojazdu zostaną one oszacowane w późniejszym terminie.
Ze względów bezpieczeństwa w nadleśnictwach: Gniezno, Czerniejewo, Piaski oraz Jarocin został ogłoszony zakaz wstępu do lasu obowiązujący do odwołania. Leśnicy apelują o przestrzeganie zakazu ze względu na realne zagrożenie życia spowodowane przez połamane i powalone drzewa. - Jednym z pierwszych działań po tym kataklizmie było wprowadzenie zakazu wstępu do lasu. Uczyniono tak ze względu na bezpieczeństwo tych osób, którym przyszłoby do głowy wybrać się do lasu. Powalone drzewa często ze sobą pokrzyżowane. Tworzą rozmaite dźwignie. Jest sporo konarów wiszących na nadłamanych pniach. Osoby nie znające się na usuwaniu drzew mogą wyjście do lasu przypłacić kalectwem. Tereny po nawałnicowe strzeżone są więc przez patrole Straży Leśnej. Zakaz wprowadzony został też z myślą o ochronie mienia Lasów Państwowych - dodaje Tomasz Markiewicz.