Królewskie motyle
Wakacje to wspaniały czas na obserwację motyli. Śródleśne kwieciste łąki, parki czy nasze ogrody wypełnione są barwami lata. Wśród wielu gatunków rusałek i modraszków uwagę zwracają wielkie żółte motyle, wyraźnie odróżniające się od pozostałych owadów wielkością, kształtem skrzydeł i swoistą gracją. To pazie, jedne z najpiękniejszych motyli polskich łąk.
Paziowate (Papilionidae) to rodzina motyli, do której należy ponad 600 gatunków. Są to motyle duże, barwne, o charakterystycznych wydłużonych zakończeniach tylnych skrzydeł, tworzących ogonki. Jest to jednocześnie najdelikatniejsza część ich ciała, która często ulega uszkodzeniu. Ogonki pomagają w zmyleniu drapieżnika, gdyż ich kształt przypomina czułki i odwraca uwagę ptaków od prawdziwej głowy owada. Wraz z rysunkiem oczu na tylnych skrzydłach tworzą fałszywą głowę. Zmylony drapieżnik w rzeczywistości odłamuje kawałek skrzydła a uszkodzony motyl przeżywa, zachowując zdolność lotu.
Pazie w odróżnieniu od innych motylich rodzin, podczas zlizywania nektaru z kwiatów zawisają w powietrzu jak kolibry, poruszając bez przerwy skrzydłami. Sądzi się, że zwiększają tym samym stateczność. Są duże i ciężkie a unosząc się nad kwiatem, nie obciążają delikatnych kielichów swoim ciężarem.
W Polsce spośród 5 gatunków paziowatych tylko dwa posiadają ogonki. To najpiękniejsze motyle naszych łąk – paź królowej (Papilio machaon) i bardzo rzadki paź żeglarz (Iphiclides podalirius). Pozostałe to gatunki górskie: niepylak apollo, mnemozyna oraz bardzo rzadki gość z południa zygzakowiec kokornakowiec.
Walka o wzgórze
Pazie to doskonali lotnicy. Akrobatyczne popisy tych motyli możemy obserwować zwłaszcza podczas zalotów. W porównaniu z zachowaniem godowym ssaków zaloty i zdobywanie względów wybranki w tym wypadku wydaje się być zajęciem bardzo wyczerpującym i wymagającym dobrej kondycji. Pierwszym zadaniem samca pazia, niczym na froncie wojennym, jest zdobycie najwyższego wzgórza w okolicy. Okupowanie i utrzymanie strategicznej pozycji na wzgórzu nie jest jednak prostym zadaniem. Jak żołnierz w okopach motyl broni go przed innymi samcami, co wiążę się z ciągłym przeganianiem potencjalnych konkurentów ze swojego rewiru.
Prawdziwym wyzwaniem i sprawdzianem lotniczych umiejętności dla samców jest jednak pogoń za samicą. Gdy ta dostrzeże kandydata na partnera zamiast rzucić mu się w "ramiona" rzuca się w szaleńczą ucieczkę w dół wzgórza. Jeśli po kilkudziesięciu metrach samcowi uda się ją dogonić jest szansa, że zostanie zaakceptowany i randka dojdzie do skutku. Jeśli nie, traci on partnerkę jak i wzgórze, gdyż w czasie jego miłosnej pogoni inne samce walczyły o zajęcie jego pozycji na szczycie wzgórza. Taktykę tę nazywamy „hill-topping".
Najbliżej Poznania możemy ją zaobserwować na Górze Moraska, najwyższym wzniesieniu województwa, królującym nad stolicą Wielkopolski na wysokości 154 m n.p.m. Na tym samym wzgórzu, nieopodal łąk z paziami znajduje się ścieżka prowadząca do tajemniczego rezerwatu przyrody Meteoryt Morasko, położonego na terenie Nadleśnictwa Łopuchówko. Rezerwat to idealne miejsce na spacer tropem historii meteorytów i osobliwości przyrodniczych. A przy okazji, jeśli dopisze Wam szczęście, ujrzycie pazie królowej, majestatycznie szybujące na wzgórzu.
W królewskich ogrodach
Paź królowej jest wdzięcznym obiektem do obserwacji, gdyż jego cykl rozwojowy odbywa się obok nas. Jeśli chcemy cieszyć oczy tym pięknym motylem warto zasadzić w ogrodowym warzywniaku rośliny baldaszkowate, np. koper czy marchew. Z pewnością skuszą one tego niezwykłego lotnika do krótkiego przystanku. Są to rośliny żywicielskie gąsienic, na których możemy obserwować cały rozwój larwalny pazia. Fluoroscencyjne jaskrawe ubarwienie gąsienic paziowatych sygnalizuje o zawartych w płynach ustrojowych substancjach toksycznych. Sygnał ma przekazać drapieżnikom jasną wiadomość: „jestem niejadalny". Gdy to nie pomoże, zaniepokojone gąsienice, niczym ślimak wysuwają rozwidlone wypustki z tyłu głowy. To osmeterium, wydzielające cuchnącą woń, opartą na związkach terpenowych. Jest ona doskonale wyczuwalna również przez nas, o nieco słodkawym zapachu.
Dorosłe motyle (imago) przylatują do wielu gatunków kwiatów. To doskonała okazja do ich poznania i fotografowania. Dlatego na naszej działce nie może zabraknąć budlei Dawida, zwanej potocznie motylim krzewem, która zwabia nie tylko pazie ale i rusałki. Motyle zostaną z nami aż do końca lata. W międzyczasie gąsienice zamienią się w poczwarki i będą oczekiwać nadchodzącej zimy. Tylko w takiej postaci są w stanie przetrwać do wiosny. Jednakże w odróżnieniu od innych gatunków, u których poczwarki zawieszone są na gałązkach jak nietoperz głową w dół, pazie noszą głowę wysoko. Jak na królewskie motyle przystało ich poczwarki przyczepione są w pozycji stojącej, oplecione dodatkowo w połowie ciała jedwabną nicią.
Zapraszamy do wspólnego odkrywania tajemnic zwierząt wielkopolskich lasów w cyklu "Wierzę w leśne zwierzę".